Based on true events
Jeśli planujesz zakup, bądź adopcję labradora, przygotuj się na solidne formatowanie swojego życia. Odtąd pakując swe manatki Twój dom opuści cisza, wraz z nią i cierpliwość nieraz pozostawi Cię samotnie, ale ona - w przeciwieństwie do spokoju i nudy; zawsze wraca. Zawczasu zorganizuj sobie portfel pełen zbędnych pieniędzy, serce cieknące miłością i porządną szczotkę na kudły. Gotowy?
Odmiennie od posiadaczy innych ras, labradorowi opiekunowie zawsze chodzą dumnie i dostojnie (jeśli tylko ich ręka nie przeżywa właśnie rozstania z ramieniem, w przypływie typowej, labowej ekscytacji w czasie spaceru) - mają więc, jak widać, mnóstwo czasu na adorowanie zachwycającej okolicy. Życie pod dachem z biszkoptem czy czekoladą to wieczny bal i degustacja -
(''Co ty tam znowu jesz? O fe, wypluj!'').
Znów na widok psa czarnej, jakże eleganckiej maści, nie obejdzie się bez widocznych reakcji ze strony każdego niemal napotkanego przechodnia (często w postaci znaku krzyża). Opiekun takiego właśnie osobnika, nie będzie mógł przestać opływać w sławie, często zaczepiany, a zauważany z pewnością zawsze.
Każdy właściciel tej szanowanej, kanadyjskiej rasy, zwykł nosić futra nie tylko w czasie uroczystych przyjęć, lecz i w domowym zaciszu. Podziwia się także jego przedsiębiorczość, bowiem nie wydając ni grosza na odzienie, typowy opiekun labradora nigdy nie rozstaje się z owym futrem, które niemal równie bardzo jak sam pies - lgnie do człowieka.
W jego domu również nie brakuje innowacyjnych rozwiązań, jak np. wgłębienia od pazurów rozmieszczone po całej posadzce w swego rodzaju ''artystycznym nieładzie'', Często w nadgryzionym worku z karmą, bądź w podartej na strzępy gazecie z programem, drzemie nietypowy rodzaj sztuki nowoczesnej, rzadko kiedy doceniany przez zwykłych śmiertelników. Labrador to strzał w dziesiątkę, jeśli poszukujesz idealnego stróża, bowiem zdawałoby się - twardo drzemiący pies, na ciche pstryknięcie drzwiczek lodówki zrywa się i melduje tuż przy niej jak prawdziwy żołnierz. Istnieje pewna obraźliwa teza, iż labrador zwyczajnie żołądka nie ma, bo naukowcy trafnie spostrzegli, że jeszcze nikomu nie udało się go w całości zapełnić.
Wbrew pozorom, życie właściciela labradora nie jest usłane różami - nieraz będzie on musiał zmierzać się z doznanym zawodem, gdy jego własny utrzymanek, mając do wyboru zająca i właściciela - pogna za zającem. Nie jest to jednak w stanie na tyle złamać ociekającego w wyrozumiałość serca człowieka, który posłusznie przebacza tę jakże niechlubną zdradę niestałemu w uczuciach Brutusowi. Labrador nie zmarnuje okazji, by wytarzać się cudnych, w jego mniemaniu woniach - zapewnia Ci on więc za całkowite darmo, doznania węchowe nie z tego świata, nie równające się z tymi od Chanel.
Gdy wrócisz po długim i ciężkim dniu pracy, udając się w kierunku swego łoża, by móc spocząć wśród atłasów, czekać tam już na Ciebie będzie kudłaty podopieczny, pełniąc dzielnie rolę termofora, podgrzewacza i przytulanki. Nie dość, że zagrzał on ów łoże, to o swoim właścicielu pomyślawszy, wytarzał się w nim przygotowując dodatkową warstwę ciepłej okrywy, gdyby tak kołdra okazała się być zbyt nikła.
Gwarantuję, że z takim psem u boku, nawet zdawałoby się sympatyczna pani spod trójki, pośle w Twoją stronę zawistne spojrzenie. Jednak każdy egzemplarz jest na swój sposób unikalny, a jego posiadanie zapewni ci jeszcze wiele innych, niewymienionych w tekście zalet. Przy jego wychowaniu niezbędna będzie wyrozumiałość i niezmiennie towarzyszące poczucie humoru.
Pozostaje więc tylko poukrywać wszystko co w najmniejszym stopniu wydaje się jadalne i cieszyć się każdą chwilą z labkowym towarzyszem codziennych przygód.